niedziela, 5 lutego 2012

Poemat mądrościowy.

Spokojnie, spokojnie..
To nic, że moja mega długa notka po 'umiejętnej' próbie publikacji poszła w cholerę. A co tam! Przecież zmarnowałam tylko godzinę.. pff..
Szczerze? Gdy zobaczyłam, że jedno ze zdjęć usunęło mi cały post i po podjęciu kilku nieudanych prób resuscytacji - załamałam się.
Ale dobra. Z racji iż jestem raczej optymistką, moja depresja trwała (aż) 5 min, a teraz ponawiam swoje przemówienie. Mam nadzieję, że więcej prób nie będzie.
Także po kolei. ;)

W początkowym zamierzeniu szablon miał wyglądać super, ekstra, czad.
Wyszło jak wyszło. Dopiero wczoraj uświadomiłam sobie, że brak programów graficznych (dziękować bratu, który czyszcząc zawartość komputera pousuwał wszystkie moje rzeczy) równa się brak nagłówka.
A taaakie miałam plany.. 
W każdym razie dzięki temu, że z moich postanowień nic nie wyszło.. możecie oglądać ten piękny szablon w odcieniach różnorakich szarości, przeplatany błękitem niczym bezchmurne niebo w letni słoneczny poranek.
A tak na poważnie? Total ziroł i klapa.
No, ale cóż. Żyć jakoś dalej trzeba.

W początkowej notce bloggerzy zwykle udzielają odpowiedzi na pytanie - dlaczego założyłeś/aś bloga?
Pierwsze co mi się nasunęło (w dodatku niezbyt inteligentne) to : BO TAK! ;d
Albo co gorsza - A CO? NIE WOLNO!
Na szczęście postanowiłam nieco bardziej wczuć się w uzasadnianie odpowiedzi dlatego zacznę może od tego, że miałam już wiele blogów. Niestety z moim słomianym zapałem nigdy daleko nie zaszłam. Na dwóch z nich wytrzymałam coś około roku. I wszystko byłoby super gdyby nie fakt, że też je w końcu porzuciłam.
Trudno.. może nie było mi dane.
Mimo wszystko muszę przyznać, że po chwilowej przerwie fajnie jest wrócić do starszych postów. Powspominać przeżyte wydarzenia, poprzednie miłości.
A ile przy tym śmiechu. Osobiście stwierdzam czytając swoje napisane parę miesięcy wstecz - posty, że pół roku temu byłam głupia jak but.
Przez krótki okres czasu zmieniło się nieco moje patrzenie na świat, relacje z innymi ludźmi, mam inne zamierzenia, inne plany, cele do których dążę.
Na co dzień się tego tak wyraźnie nie zauważa, a tu proszę.. ;)
Teraz może wydaje mi się, że właśnie napisałam poemat mądrościowy, ale przypuszczam, że czytając to za dwa miesiące - zwątpię w życie.

Na tym chyba zakończę swoje dzisiejsze wywody. Miałam dać parę zdjęć, ale doświadczenie zdobyte godzinę temu nauczyło mnie, że ryzyko w tym przypadku się nie opłaca.
I co?! Już jestem odrobinę mądrzejsza.. A widzicie! Da się. ;)

2 komentarze:

  1. Witaj Kochana. Dziękuje za udział w moim konkursiei... gratuluje wygranej :)
    Czekam na Twoje dane do wysyłki. Adres e mail w tej notce :
    http://19catgirl92.blogspot.com/2012/02/wyniki-konkursu.html

    OdpowiedzUsuń
  2. ja gratuluje wygranej, odpowiedź jest super.
    Widzę, że blog prowadzisz od niedawna, dołączyłam do obserwowanych, żebym mogła śledzić go na bieżąco. Zapraszam również na mój świeży blog:http://kruszynkakasiaopinie.blogspot.com/
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń