poniedziałek, 28 stycznia 2013

Zakopane z Misiem. ;)

Oj ludzie ludzie.. Byłam ze swoim menem w Zakopcu. ;)
Muszę przyznać, że było to świetne doświadczenie.. wręcz wytrzymałościowe.. ;d

Otwieram oczy rano – ON.
Zasypiam wieczorem – on.
Wchodzę do pokoju – ON..
Tak przez okrągłe 4 dni.. Czyż to nie wspaniałe !?? :D
I pomyśleć, że pary z długoletnim stażem nie mogą już czasem na siebie patrzeć.
W tej chwili nie przyjmuje do wiadomości faktu, że jego twarz mogła by mi się kiedyś znudzić.
Jest piękna.. W każdym tego słowa znaczeniu. ;)
I  bynajmniej nie tylko przez te cudne rysy, słodkie oczka, bliznę nad ustami, którą można nawet uznać za seksowną.. ale głównie przez to, że należy do Niego.. Do Mojego Arka.. ;)
Ta twarz nie może się znudzić. Przynajmniej nie mi..
Chociaż na pierwszy rzut oka podobna do tysiąca innych pospolitych buziek, tak naprawdę żadna nie dorasta jej do pięt.
Jejuś. Gdyby Mój wiedział, że tworzę o nim takie poematy, to jestem pewna, że w tej chwili kapcie spadły by mu ze stóp.. ;p
No ale cóż.. Jak to mówią – kobieta skrywa wiele tajemnic.. ;d
I tu dla podniesienia powagi sytuacji, przydało by się jeszcze seksowne : mrrr.. ;D
Tak wgl cieszcie się ludzie, że nie widzieliście moich pierwszych prób jazdy na nartach..
Tragedia..
Na pamiątkę tych „pięknych chwil” przywiozłam do domu dwa sińce w kolorach tęczy. Normalnie cud natury.. ;d
Aczkolwiek nie dam się tak łatwo ! ;d
Jeszcze o mnie usłyszycie.. ! :D
Mam nadzieję, że nie w wiadomościach, w rubryce : zaginęła w zaspie… ;p
a tfu tfe.. ;p lepiej od razu ‘wypluję te słowa’. ;)
Najważniejsze, że wyjazd się udał..
I to na maksa.. 100%-towy, full wypas ! :D
Oby więcej takich wycieczek.. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz